Pokazem najnowszego filmu Pedro Almodovara „Skóra w której żyję” zakończył się 11. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty. W czasie 11 festiwalowych dni ponad 110 tys. osób obejrzało 483 filmy z 44 krajów.
Zacznijmy może od tego co już wiadomo. Kolejny festiwal rozpocznie się 19 lipca 2012 roku. Warto już teraz zapisać sobie tę datę. W przyszłym roku będzie można obejrzeć wiele produkcji meksykańskich.
Co do samego Almodovara to film polecano nam jako opowieść o uzależnieniu, zemście i poszukiwaniu własnej tożsamości. Gwarancją dobrej zabawy miały być para: Almodovar – Antonio Banderas. Miał być? To może zbyt duże słowo. Obraz rzeczywiście bawi i potrafi momentami zaskoczyć. Ogląda się go dobrze. To kawał dobrze wykonanej roboty. Niestety ciężko jednak po jego projekcji zrozumieć, co autor miał na myśli. Co tak naprawdę próbował nam przekazać, tym bardziej że zakończenie jest oczywiste i wiadome niemalże od połowy filmu. – Jest jak brazylijska telenowela – podsumował zakończenie w rozmowie z DW Henryk Sawka. I tak to zostawmy. Film polecamy tym, którzy chcą spędzić miło czas, a niekoniecznie prawić nad widzianym obrazem godzinami. Scenariusz powstał na podstawie powieści „Tarantula” Thierry’ego Jonqueta. Kolejny już raz świetna muzyka filmowa regularnie współpracującego z Almodovarem hiszpańskiego kompozytora Alberto Iglesias. – Almodovar był jak strzępy jego wcześniejszych obrazów, tyle że bardziej ludzki i estetyczny. Ale to zasługa Banderasa, choć akurat za nim nie przepadam – skwitowała Iwona Dyszkiewicz-Najda z Komisji Kultury i Nauki Rady Miejskiej Wrocławia. Film trafi do kin 16 września. (niżej trailer)
Słów kilka należy też poświęcić nagrodzonym obrazom. Podczas tegorocznej edycji festiwalu odbyło się pięć konkursów: Międzynarodowy Konkurs Nowe Horyzonty, Międzynarodowy Konkurs Filmy o Sztuce, Konkurs Nowe Filmy Polskie, Konkurs Europejskie Filmy Krótkometrażowe oraz Konkurs Polskie Filmy Krótkometrażowe.

Spośród 14 filmów jury w składzie: Anocha Suwichakornpong, Denis Côté, Hugo Vieira da Silva, Frédéric Boyer, Mariusz Grzegorzek przyznało Grand Prix i czek na sumę 20 000 greckiemu euro filmowi Attenberg w reżyserii Athiny Rachel Tsangari. Bohaterką tego obrazu jest aspołeczna, 23-letnia Marina, którego pewnego dnia postanawia zmienić swoje życia i otworzyć się na nowe doznania.
Specjalne wyróżnienie przyznano Grabarzowi w reżyserii Sandora Kardosa. Ten obraz nagrodzili też krytycy filmowi zrzeszeni w Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych, którzy przyznali prestiżową nagrodę FIPRESCI.
Z kolei nagrodę The International Film Guide otrzymały natomiast Ruchy Browna w reżyserii Nanouka Leopolda.
Publiczność urzekła natomiast Paula Markovitch meksykańsko-francusko-polsko-niemiecką koprodukcją Nagroda. To debiut argentyńskiej reżyserki. – Cieszę się, że właśnie w Polsce dostałam tę nagrodę – powiedziała wzruszona Markovitch. – Moi dziadkowie pochodzą z Polski – dodała.
Warto też wspomnieć o filmie Arirang koreańskiego twórcy Kim Ki-Duka. Jego obraz został nagrodzony w kategorii: Międzynarodowy Konkurs Filmów o Sztuce, a nagrodę przyznało jury w składzie: Roee Rosen, Gaspard Kuentz, Cédric Dupire, Tomasz Budzyński, Werner Nekes. Kim Ki-Duk otrzymał też nagrodę specjalną – 10 000 euro. Sympatyczny Koreańczyk na długo pozostanie w naszej pamięci. Z powodu, powiedzmy wschodniej prostoty. Każdy nagrodzony otrzymywał bowiem udekorowany słonecznik. Z jednego z nich odpadła jakaś ozdobna wstążka, która przez większość gali leżała na ziemi. Gdy na scenie pojawił się Kim Ki-Duk w pewnym momencie, podczas rozmowy, schylił się wziął ją do ręki zwinął w kłębek i schował do kieszeni. Niby nic, ale młodsi pewnie rzekliby: szacun.
Wyróżnienie Specjalne przypadło japońskiemu Pyuupiru 2001-2008 w reżyserii Daishi Matsunagiego.
(Daniel E. Groszewski)
Elena Anaya zagrała główną rolę w najnowszym filmie Pedro Almodóvara „Skóra, w której żyję”. W rozmowie z dziennikarką Filmwebu ujawniła kulisy pracy