Śląsk Wrocław boryka się z dużym kłopotami. Drużyna Tadeusza Pawłowskiego miała walczyć o pierwszą ósemkę. Tymczasem zajmuje 14. miejsce, a od strefy spadkowej dzielą ją dwa punkty.
Trójkolorowi w ostatnim spotkaniu ponieśli dotkliwą porażkę, bowiem przegrali 0:4 w derbach z Zagłębiem Lubin. Był to kolejny mecz, w którym Śląsk nie zdobył trzech punktów. W tym sezonie wygrał tylko jeden mecz, na samym początku 3:1 pokonał Cracovię. Potem zaczęły się remisy i porażki. I tak od dwóch miesięcy.
Pasuje Wam taki lider? ? Poprzednio @WislaKrakowSA była na szczycie po 5. kolejce 2017/18 ? pic.twitter.com/dCp7P7vcBg
— LOTTO Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) 17 września 2018
Niestety, jeśli zespół nie zacznie zdobywać punktów, zamiast gry o górną ósemkę, kibice obejrzą powtórkę z poprzedniego sezonu i walkę o utrzymanie. Do końca rozgrywek jeszcze dużo czasu, jednak w perspektywie mecze z Piastem, Jagiellonią i Legią, więc o punkty może być ciężko. Jeszcze przed porażką w derbach, Robert Pich mówił, że zespół potrzebuje wygranej i kompletu oczek, więc teraz sytuacja wygląda jeszcze gorzej.
Dodatkowo po przegranej nie milkną głosy mówiące, że czas trenera Pawłowskiego się skończył, a najbliższy mecz miałby być jego sprawdzianem i ostatnią szansą. Co więcej, podstawowi zawodnicy Śląska grali w sobotę w meczu rezerw w IV lidze. Próbują odbudować formę? Lepiej, żeby szybko im się to udało, bo WKS potrzebuje pełnej mobilizacji, by urwać punkty w starciu z drużyną Waldemara Fornalika.
Autor: Oliwia Stasiak
Zdjęcie: Krystyna Pączkowska / WKS Śląsk Wrocław