W dniach 24-28 sierpnia, w czeskim Radotinie, już po raz 9 odbył się obóz lacrosse. Kosynierki uczestniczyły w nim drugi rok z rzędu. Grupa 12 zawodniczek wrocławskiej drużyny doskonaliła swoje umiejętności pod okiem doświadczonych trenerów z Czech i Stanów Zjednoczonych.

ROBERT D’ACCARDI SUMMER LACROSSE CAMP ma już dość długą tradycję. Co roku do Radotina zjeżdżają zawodnicy z różnych krajów Europy, aby zgłębiać tajniki lacrosse i nawiązać międzynarodowe znajomości. Podczas tegorocznej edycji obozu na boisku spotkali się zawodnicy z Polski, Czech, Słowacji, Szwecji i Włoch. Czuwali nad nimi trenerzy z Czech, Stanów Zjednoczonych i Holandii.
Grupą dziewcząt zajmowały się doświadczone zawodniczki LCC Radotin, które są także reprezentantkami swojego kraju. Oprócz tego swoją cenną wiedzę przekazywał trener, mieszkający na co dzień w Nowym Jorku, Andrew Hubschman.

Obóz był bardzo intensywny. Kosynierki miały dwa 2-godzinne treningi w ciągu dnia. Wysoka temperatura i palące słońce, nie były w stanie pozbawić dziewcząt sił i zapału, które całą energię pozostawiały na boisku. Zajęcia były ogólnorozwojowe. Był czas na ćwiczenia sprawnościowe i wytrzymałościowe oraz na doskonalenie umiejętności z kijem. Cenne wskazówki i trafne uwagi wyniosły zdolności dziewcząt co najmniej o poziom wyżej. Nie zabrakło także gier i zabaw, podczas których nabawiono się chyba największej liczby siniaków. Treningi były stosunkowo męczące, jednak pomimo bólu mięśni dziewczęta wychodziły na boisko z uśmiechem na twarzy. Kilka dni pod okiem fachowców zwróciło uwagę na rzeczy, które trzeba podszkolić po powrocie do kraju, oraz pokazało co robić, aby być lepszym graczem.

Zarówno grupa żeńska jak i męska z zadowoleniem opuszczała Radotin. Każdy nauczył się czegoś nowego i zrobił kolejny krok naprzód. Z całą pewnością Kosynierki za rok także wybiorą się do Czech. A tymczasem na treningach będą wdrażać wiedzę nabytą podczas wyjazdu.
(Katarzyna Książek)